Po ponad 10 latach odkurzyłam swojego Zenita i jakież było moje zdziwienie gdy odkryłam w nim klisze! Prześwietlił się tylko początek ale reszta wydawała się być ok :) Postanowiłam poeksperymentować i wybrałam się z nim na spacer. To było jak powrót do korzeni...ustawianie wszystkiego, pomiar światła, ustawianie ostrości...Po wywołaniu i zrobieniu skanów okazało się, że jednak nie taki z niego Zenitowy trup. Kilka klatek poniżej. Oczywiście długa, analogowa droga jeszcze przede mną ale trening czyni mistrza :)