01 grudnia 2013

Ukraińskie wspomnienia...ciągnie mnie na Kresy

Czasami to co za przysłowiową miedzą jest odwlekane w czasie na bliżej nieokreśloną przyszłość. Mieszkam jakieś 100 km od Lwowa a byłam tam dopiero dwa razy :( W tym roku jednak miałam ogromną przyjemność (wraz z 5 pozostałymi członkami RSFu) uczestniczyć w projekcie fotograficznym "Barwy pogranicza", obejmującym kilka miast na Ukrainie. Przez tydzień szukaliśmy w nich śladów polskości, które niestety w wielu miejscach wcale nie były takie oczywiste i łatwe do odnalezienia. Na początku przyszłego roku będzie z tego świetna wystawa. Już teraz zapraszam!!:) Poniżej natomiast kadry, które robiłam dla siebie czyli stare, odrapane budynki i zamki, zaułki i bramy :) Ciągnie mnie na Kresy...i na pewno tam kiedyś wrócę.

28 listopada 2013

Kanaryjskie klimaty

Ostatnią odsłonę poświęcam kanaryjskim klimatom w szerokim znaczeniu tej frazy, oznaczającej dla mnie przede wszystkim smaki...świetnej kawy podawanej na wiele sposobów, świeżych ryb i owoców morza z porannych połowów oraz rewelacyjnych sosów: mojo verde i mojo rojo :) Tak na marginesie bardzo dobrze komponują się z naszym polskim jedzeniem np. gołąbkami (sprawdzone osobiście). Ponadto kanaryjskie klimaty to również białe domki z zielonymi lub niebieskimi drzwiami i oknami, ciekawski gryzoń - pręgowiec berberyjski oraz fantastyczne latawce puszczane na wydmach :)

24 listopada 2013

Odkrywanie Makaronezji...kolorowa Lanzarote

W trzeciej odsłonie znalazła się Lanzarote. Koniecznie chciałam ją zobaczyć ze względu na księżycowe, barwne krajobrazy stworzone przez naturę. I nie zawiodłam się :) Góry Ognia są niesamowitym, odrealnionym wręcz miejscem...szkoda tylko że nie można się po nich swobodnie poruszać ze względu na ścisły Park Narodowy. Zaskoczyły mnie też uprawy tamtejszych winorośli i to jak człowiek pieczołowicie chroni je przed wiatrem. O tak, minus tej wyspy to wiatry. Wieje podobno zawsze, mniej lub bardziej. Wtedy kiedy byłam była ta druga opcja. Czas gonił więc te odwiedziny były tylko małym rekonesansem na przyszłość :)

23 listopada 2013

Odkrywanie Makaronezji...sąsiedzka Lobos

Tym razem dotarłam na Lobos, maleńką wyspę niedaleko Fuerty, którą można obejść w 3 godziny. Krajobraz surowy, wulkaniczny ale to żadne zaskoczenie na Kanarach :) Nad wyspą góruje wulkanik La Caldera na który można się wdrapać. Cała wyspa od 1982 roku jest rezerwatem biosfery ale bez problemu można się po niej poruszać również rowerem :)

21 listopada 2013

Odkrywanie Makaronezji...pustynna Fuerte

Zawitałam niedawno do Makaronezji :) Tą nazwą określa się wulkaniczne wyspy północno-wschodniego Atlantyku. Zamieszkałam w atlantyckim raju, gdzie jest ciepło, słonecznie i troszkę wieje;) Pustynna i surowa to wyspa ale takie lubię najbardziej, gdzie natura pokazuje swoją potęgę każdego dnia. Wszędzie góry oblewane przez ocean...czegóż chcieć więcej :)

01 listopada 2013

Listopadowe światełko

Tak przy listopadownym Święcie mnie natchnęło żeby coś związanego z tematem dodać. To kadry z cerkwi i kilku ukrainskich cmentarzy...jedne zadbane, odnowione staraniami Polaków inne zarośnięte, wołające o pomoc.