Tegoroczny długi majowy, weekend spędziłam w Biesach :) Pogoda fantastyczna, szlaki, o dziwo bez błota, żyć nie umierać!! Był nawet śnieg i można było pojeździć na karimacie :)) Jedyny minus to tłumy ludzików, ale były też dróżki mało uczęszczane np. szlak z Rawek do Wetliny przez Dział :)) I jak miło było poleżeć na słoneczku na połoninach :)
04 maja 2012
07 kwietnia 2012
Jerusalem
Przed Wielkanocą udało mi się odwiedzić święte miasto trzech wielkich religii monoteistycznych czyli Jerozolimę. To prawdziwy tygiel pod każdym względem, kulturowym, religijnym oraz społecznym. Tam każdy kamień, każdy okruch skały ma swoją historię oraz ogromny magnetyzm, który przyciąga codziennie rzesze turystów i pielgrzymów. Przyciągnęło i mnie :) Niektóre z miejsc mnie zaskoczyły, inne zadziwiły a jeszcze inne zachwyciły. Szkoda tylko, że nie było czasu na poznanie mieszkańców.
20 marca 2012
Chasydzi
Na wiosnę jak co roku, do Leżajska przyjeżdżają z całego świata ortodoksyjni wyznawcy judaizmu, chasydzi. Miasto to wraz z Ohelem i grobem cadyka Elimelecha, jest bardzo ważnym miejscem tradycji i jednym z najświętszych miejsc na świecie. Chasydzi wierzą, że w rocznicę śmierci cadyka schodzi on z nieba i w tym dniu ich prośby i modlitwy zostaną wysłuchane.
18 marca 2012
Przedwiośnie w Biesach
Na nizinach już dawno zapomniano o śniegu i chłodach a w Bieszczadach wiosna jeszcze śpi głębokim snem. Wszędzie mnóstwo białego puchu a człowiek zapada się do połowy uda, do tego piękne słoneczko i pusty szlak na Tarnicę. Czego pragnąć więcej...chyba tylko dłuższego dnia :)
12 marca 2012
Kubański wernisaż
W sobotę 10 marca odbył się mój pierwszy (mam nadzieję, że nie ostatni ;D) wernisaż wystawy pt. "Kubańska czasoprzestrzeń" w galerii OPe, w Rzeszowie. Prezentowane na blogu fotografie z wernisażu są autorstwa Artura, Marcina i Staszka, ja byłam zbyt przejęta żeby robić foty ;) Jak widać na zdjęciu nawet najmłodsza uczestniczka Maja była zainteresowana i chyba jej się podobało ;) Jeszcze raz dziękuje wszystkim za przybycie :)
25 lutego 2012
Z podróżniczego archiwum...wyspa czterech żywiołów
Islandię odwiedziłam kilka lat temu (2007) ale wspomnienia są nadal żywe, m.in. dzięki zdjęciom. Powyższy tytuł jak najbardziej odzwierciedla wyspę, gdyż znaleźć tam można wulkany i ogromne pola lawowe, gejzery i majestatyczne wodospady, lodowce i fantastyczne formacje skalne oraz bezkresne pustkowia interioru. To miejsce gdzie silne wiatry powodują, że deszcz pada poziomo, a pogoda potrafi zmienić się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. To było moje pierwsze ale napewno nie ostatnie spotkanie z tą niezwykłą wyspą...
Subskrybuj:
Posty (Atom)